środa, 16 października 2013

rozdział 12

Tak,przy łóżku mojej mamy siedział Tito,na mój widok od razu zerwał się z krzesła i szybkim krokiem podszedł do mnie.Przytulił mnie,choć zrobił to bardzo nie pewnie. Na jego twarzy malował się niesamowity smutek i lęk,ale mimo wszystko udało się ujrzeć uśmiech. Gdy mnie puścił,ominęłam go i podeszłam do mamy,ciągle spała. Chciałam się dowiedzieć jak do tego wszystkiego doszło. Mój tato miał mi wszystko opowiedzieć,ale wolał opuścić salę i pójść gdzieś na kawę.
-Alexis zostaw nas samych,możesz jechać do domu mojej mamy albo zostać tutaj.
-Dobra zostanę tutaj,jakby się coś działo zadzwonię a wy tam sobie porozmawiajcie.
Sanchez usiadł koło łóżka mojej mamy a ja wraz z Tito poszliśmy do szpitalnej kawiarenki. Zamówiliśmy po kawie oraz kawałku jakiegoś ciastka. Siedzieliśmy w ciszy przez jakieś 10 min,aż w końcu Tito zaczął mówić.
" jak dowiedziałem się,że wyjeżdżasz na sylwestra do Brazylii,to pomyślałem,że muszę pojechać do twojej matki o wszystkim z nią porozmawiać. Gdy ujrzała mnie w swoich drzwiach była w strasznym szoku,ale się cieszyła,że ją odwiedziłem. Rozmawialiśmy ze sobą przez całą noc. Twoja matka była ze mnie dumna,że zdobyłem w sobie tę odwagę i załatwiłem z tobą wszystkie sprawy. Naprawdę cała rozmowa przebiegała bardzo spokojnie,nawet wspominaliśmy dawne czasy,dużo się śmialiśmy i było strasznie miło,mimo tego wszystkiego co się wydarzyło w przeszłości. Aż nagle ona źle się poczuła. Spanikowałem,nie wiedziałem co mam robić,ale się otrząsnąłem i zadzwoniłem po karetkę. Strasznie długo na nią czekaliśmy. W końcu przyjechali i już wszystko działo się w szybkim tempie. Weszli do domu,zabrali ją do karetki a ja wsiadłem z nimi i na sygnale pojechaliśmy do szpitala. Prosto po przyjeździe zabrali twoją matkę na badania,żeby się dowiedzieli co się stało. Nie byłem w stanie do ciebie zadzwonić,więc poprosiłem panią z recepcji,żeby wykonała jeden telefon właśnie do ciebie. Bardzo się denerwowałem i martwiłem się o twoją matkę. Cała noc minęła na oczekiwaniu jakiejs diagnozy,nie miałem chwili wytchnienia. Nad ranem dowiedziałem się,że twoja matka zapadła w śpiączkę i niewiadomo jak to się wszystko zakończy. Z godziny na godzine,nie pokój lekarzy rośnie,nie wiedzą czy ona z tego wyjdzie,kiedy się obudzi. Mi nie chcą udzielić wszystkich informacji,więc ty musisz iść tam,bo jesteś jej córką i tobie muszą powiedzieć więcej."
Przez cały czas kiedy on mówił, ja płakałam nie potrafiłam wypowiedzieć ani jednego słowa tylko kiwałam głową. Moim celem teraz było,żeby jak najszybciej iść do lekarza mojej mamy. Z tego wszystkiego rozbolała mnie głowa. Piękny początek nowego roku,same problemy. Ale najważniejsze jest zdrowie mojej mamy. Bardzo szybko znalazłam lekarza.
-Panie doktorze jestem córką pacjentki z 3,czy mogę się dowiedzieć co z nią jest ? 
-Oczywiście,zapraszam do mojego gabinetu.
***
-Caroline,co jest,czemu płaczesz ? Co takiego powiedział ci lekarz ?
-Nie mam już w sobie siły,Alexis ona umrze... został jej góra tydzień. Ma raka,ona o tym wiedziała,nie chciała się leczyć i nikt nie wie dlaczego.Jak ona mi mogła to zrobić... Przez tyle czasu nie miałam ojca a teraz gdy już go poznałam i jesteśmy na drodze odnawiania kontaktów,moja matka tymczasem ma raka i ne chce się leczyć,tylko woli umrzeć. Dla mnie to nie jest logiczne,nie potrafię tego zrozumieć i nie wiadomo czy ona zdoła mi to wytłumaczyć. - i na dobre się rozpłakałam,nie potrafiłam tego powstrzymać,moja mamusia,moja kochana mama za chwilę umrze.
Alexis nei wiedział jak się zachować w tej sytuacji. Nie wdawał się w zbędne rozmowy ze mną,tylko po prostu mnie przytulił i byłam mu za to wdzięczna.Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Tito się załamał. Zadzwonił do swojej żony i wszystko jej opowiedział. Miał zostać w Polsce do samego końca. Ja też miałam taki zamiar,niestety moi znajomi i Alexis musieli wracać do Barcelony. Cały ten smutny czas musiałam spędzić z Tito,szkoda,że w takiej sytuacji miałam okazję go coraz bardziej poznawać.
Prawie całymi dniami siedziałam w szpitalu. Moja mama była strasznie słaba...
   Po 5 dniach dostałam od lekarza list od mojej matki i przy okazji dowiedziałam się,że ona nie żyje. Odeszła. Już nigdy nie poczuję jej ciepła,już nigdy z nią nie porozmawiam.Wybiegłam z tego szpitala,nie wiedziałam gdzie idę.Miałam zapłakane oczy. W jednej chwili stałam się wrakiem człowieka,nic do mnie nie docierało. Mogłam umrzeć. I jeszcze ten list,list,którego nie miałam ochoty czytać,musiał poczekać na swoją kolej. Sama nie wiem jak dotarłam do domu. Ten dom przypominał mi o wszystkich chwilach z mojego życia i o tych złych jak i dobrych. Ciągle było czuć zapach,jej zapach,ale ona już odeszła i nigdy tutaj nie wejdzie. Rzuciłam się na podłogę i płakałam,nic mnie nie obchodziło. Miałam wszystko gdzieś,mój telefon ciągle dzwonił,nawet nie wiem kto chciał się ze mną skontaktować. Nie interesowało mnie gdzie jest mój ojciec. Wszystkie emocje musiały ze mnie wypłynąć,za pomocą łez.Nie wiem ile tak leżałam,ale naprawdę musiało to długo trwać. Ktoś wszedł do domu,nawet nie miałam siły spojrzeć kto to. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje,to Tito.On też był roztrzęsiony,przeżywał to tak samo jak ja.Teraz nie wyobrażałam sobie,jak będzie wyglądać moje życie. Cieszyłam się,że mogę liczyć na Alexisa,Tito i moich przyjaciół z Barcelony.

_________________________________________________________________________________________
Wiem,że długo czekaliście,ale naprawdę moje życie opiera się teraz na nauce i w ogóle nie mam na nic czasu. Przepraszam wszystkich.Sama nie wiem kiedy napiszę coś nowego,brakuje mi weny.Bardzo mi przykro ;c
A jeśli już to czytasz,to zostaw po sobie komentarz. Kocham was <3

4 komentarze:

  1. prawie się poryczałam :'(

    OdpowiedzUsuń
  2. Oesu, jaki depresyjny rozdział =C Zaraz tu zacznę płakać, na prawdę.
    Czekam na kolejne rozdziały. :3

    Jedna z Cules, takie--tam.blog.onet.pl ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. da sie popłakać ;c
    zapraszam również do mnie :) :
    http://tylkobarca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń