niedziela, 15 grudnia 2013

rozdział 17

*2 tygodnie do ślubu*
*NEYMAR*
Mimo,że obiecałem sobie,że to z Caroline będzie tylko przyjaźnią to i tak  przerodziło się to  w coś więcej. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć,że ją kocham. Wiedziałem,że nie mogę popsuć tego co jest między nią a Alexisem.Nie mogłem tak bardzo skrzywdzić Alexisa,bo był moim najlepszym kumplem w Barcelonie. Sama Caroline nie wiedziała co do niej czuję,nie chciałem tego okazywać.Nie tak zostałem wychowany.Nie wolno psuć czyjegoś szczęścia,dlatego postanowiłem odbudować mój związek z matką mojego syna.Na szczęście udało się.Już jutro będę miał swojego synka i Caro przy sobie,stworzymy rodzinę,o jakiej zawsze marzyłem. Mimo to nigdy nie zapomnę o Caroline,takie uczucie nie trafia się 2 razy w życiu,ale wiem,że nie mogę o nią walczyć. Mam nadzieję,że przez całe życie będzie szczęśliwa z Alexisem,tego im życzę.

*Caroline*
Neymar ułatwia mi tylko sprawę,cieszę się,że Caro przyjedzie,chętnie ją poznam. Życzę im szczęścia. Druga rzecz,która mi ułatwia nie myślenie o Neymarze to to,że zostanę panią Sanchez. Widzę ile radości sprawia to Alexisowi. Zawładnęła nami gorączka przygotowań. Ciągle nie mogę się zdecydować na suknię ślubną, Przy wyborze pomaga mi Shakira i Anto. Jestem im strasznie wdzięczna bo nie wiem czy sama dałabym radę. Kocham całą moją barcelońską rodzinę. Od chwili wysłania zaproszeń na ślub co chwile dostajemy jakieś listy z gratulacjami. Cały barceloński świat oszalał. Wszędzie można znaleźć,chociaż małą wzmiankę o wielkim ślubie słynnego piłkarza Barcelony i jego dziewczyny,która pochodzi z Polski. Niektórzy już robią zakłady czy do ślubu dojdzie czy nie,jak będziemy wyglądać i czy wydarzy się coś co zakłóci nasz ceremonię. Troche denerwujące są takie rzeczy,ludzie traktują nas jak jakiś innych ludzi a tak naprawdę jesteśmy tacy sami jak oni. Tylko dlatego,że Alexis jest piłkarzem to już szukają jakiś sensacji. Staramy się na to nie zwracać uwagi,liczy się tylko nasze szczęście.

*Tydzień do ślubu*
*Alexis*
Jeszcze tylko tydzień i stracę swoją wolność i stanę się mężem Caroline. Nigdy nie sądziłem,że jakaś kobieta zawróci mi w głowie tak jak to zrobiła Caroline. Starczył nam niecały rok znania się i już bierzemy ślub. Takie uczucie nie trafia się 2 razy w życiu. Wiem,że będziemy razem przez całe nasze życie,będziemy się nawzajem wspierać do końca naszych dni. Codziennie będziemy się cieszyć, z tego,że jesteśmy razem. Nigdy nie poczujemy nudy w naszym związku. Nasze życie nigdy nie przerodzi się w szarą monotonię,ponieważ nasze uczucia są prawdziwe i jedyne.Nic i nikt tego nie zmieni. Jestem pewien. Za parę lat postaramy się o dziecko,nigdzie się nam nie spieszy. Caroline jest jeszcze trochę za młoda,żeby być matką. Zobaczymy co przyniesie nam czas. Nasze życie w pewnym stopniu będzie zależało od mojej kariery piłkarskiej.Na razie będę się cieszył z gry w Barcelonie i mam nadzieję,że długo to potrwa.
Chłopacy czyli Alves,Gerard i Cesc szykują mój wieczór kawalerski,już wiem,że będzie się działo i cała Barcelona zapamięta tę imprezę,a ja będę miał o czym opowiadać moim dzieciom a potem wnukom. Do ślubu został tydzień,z dnia na dzień coraz bardziej się denerwuję,że coś nie wyjdzie. Chcę,aby ten dzień był najpiękniejszym dniem w naszym życiu. Dam Caroline wszystko co zechce,będą o nas pisać w książkach,bo jesteśmy przykładem najprawdziwszej miłości,która nigdy nie wygaśnie. Nasza miłość jest z dnia na dzień coraz silniejsza.

*Caroline*
Dni do ślubu strasznie szybko lecą. Już nie mogę się doczekać aż powiem najważniejsze w moim życiu TAK. Wszystko już jest gotowe. Niedługo przyleci rodzina Alexisa z Chile. Już czuć to ślubne zamieszanie. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Chociaż jest jedno,ale.... Ciągle myślę o Neymarze,nie mogę o nim zapomnieć. Moje uczucia się we mnie duszą,ale wiem,że nie mogę nic powiedzieć Neymarowi co czuję,jesteśmy przyjaciółmi i tak musi zostać. On jest szczęśliwy z Caro a ja z Alexisem. Dalej w miarę możliwości codziennie ze sobą rozmawiamy czy wychodzimy na spacery. Przy nim czuję się trochę inaczej niż przy Alexisie,ale to nie jest tak,że lepiej. Po prostu inaczej. To co czuje do Alexisa a to co do Neymara,to dwie różne sprawy. Nie potrafię tak do końca rozgryźć tej poplątanej sprawy z Neyem.
Każdego dnia jak się budziłam,wyobrażałam sobie całą ceremonię,z dnia na dzień rosło podniecenie.     Z Alexisem było nam cudownie,już nic nie przeszkadzało mi,miałam czyste sumienie. Dałam radę pozbyć się tego wszystkiego z mojej głowy.Liczył się tylko ślub.Mój wieczór panieński był przygotowany przez Shakirę. Jak zwykle się spisała i impreza była cudowna. Obyło się bez jakiś zamieszań.Wszystko było idealne. Na następny dzień Anto i Shakira pomogły mi się przygotować do ceremonii. Alexisa dalej nie było,mieliśmy się spotkać pod urzędem,ale sądziłam,że pojawi się w domu. Dostałam smsa : "Witam panią Sanchez widzimy się w urzędzie,o nic się nie martw,wszystko wziąłem ze sobą. Kocham Cię~Twój na zawsze"
Po przeczytaniu tego,na mojej twarzy gościł uśmiech przez cały czas,aż do momentu pojawienia się pod urzędem. Kiedy miałam wysiąść z limuzyny, zawładnął mną stres. Dopiero wtedy zaczęłam się denerwować. Zauważył to mój tato.
-Wiem,że nasze relacje nie są takie jakie powinny być,ale cieszę się,że mnie zaprosiłaś na ślub. Jestem dumny,ale i tak się stresuję tym wszystkim. Ty nie powinnaś,wyglądasz pięknie a za chwilę twoje życie zmieni się o 180°. Zobaczysz,że będzie inaczej,wasze uczucie będzie mieć inne znaczenie. Ślub to wasza najważniejsza decyzja,życzę wam szczęści do końca życia. Kocham cię.- nie potrafiłam nic powiedzieć na jego słowa,po moich policzkach ciekły łzy,byłam szczęśliwa,że odzyskałam ojca. Cieszyłam się,że będzie ze mną podczas tak ważnego dnia. Przytuliłam go i wysiedliśmy z auta. Ruszyliśmy w stronę wejścia. Wszystkie oczy były na nas zwrócone,nie było osoby,która by czegoś nie szeptała. Każdy kto mógł robił zdjęcia. Byłam szczęśliwa. Moje sny się spełniały. Nie sądziłam,że kiedyś coś takiego mnie spotka. Mam nadzieję,że moje życie będzie dalej takie kolorowe. Kiedy zobaczyłam czekającego na mnie Alexisa moje serce zaczęło mocniej bić. Do ceremonii zostało kilka chwil,miałam czas,żeby z kimś porozmawiać. Zauważyłam wzrok Neymara,mimo uśmiechu jego oczy były smutne. Podeszłam do niego i spytałam co się stało.
-Nic mi nie jest,wydaje ci się. Cieszę się,że moja przyjaciółka bierze ślub,jestem z was dumny. - Przytuliłam go i chciałam wrócić do Tito,ale Neymar złapał mnie za rękę.
-Caroline,kocham cię. Przepraszam,że mówię to właśnie teraz,nie potrafiłem zostać obojętny. Boli mnie serce,że to Alexis a nie ja tam stoję. Jestem głupcem. Naprawdę nie chcę ci psuć ślubu,ale chcę żebyś to wiedziała. - Nagle wszystko wywróciło się do góry nogami. Podczas ślubu inny mężczyzna wyznał mi miłość. Mężczyzna,do którego też czułam to samo. Nic nie odpowiedziałam tylko tak po prostu odeszłam. Mój humor strasznie się zmienił. Cały czas myślałam o tym co się stało,ale podjęłam decyzję,że zostaję panią Sanchez i nic się nie zmieniło. Chciałam mieć wszystko za sobą. Nie wiem jak doszłam do ołtarza byłam nieobecna,tak jakby w innym świecie. Przyszedł czas na wypowiedzenie regułki i na TAK. 
-Caroline powtarzaj za mną........... - w tym momencie miałam powiedzieć TAK,ale w mojej głowie pojawiła się scena z Neymarem. Poczułam się słabo, zawirowało mi w głowie i tak po prostu puściłam rękę Sancheza:
-Nie moge tego zrobić,Alexis bardzo cię kocham,ale jednak to nie to czego chcę. Przepraszam wszystkich,wiem,że moje zachowanie jest podłe,ale nie chce do końca życia tego żałować. Alexis,jesteś spełnieniem moich marzeń.Bardzo pragnęłam tego ślubu i takiego życia,ale jednak to nie to. Jeszcze raz wszystkich przepraszam i proszę nie próbujcie mnie zatrzymać. - zostawiłam welon,bukiet kwiatów i wyszłam. Przy drzwiach stał Neymar:
-Ney,ja też cię kocham,przepraszam za wszystko,ale tak będzie lepiej. Będzie lepiej jak stąd odejdę i jak wszyscy o mnie zapomnicie,nie chce żyć wiedząc,że miłość do Alexisa,która jest tą prawdziwą w jakimś stopni jest zakłócona przez miłość do ciebie. Nie chce krzywdzić ani siebie ani was. Tak będzie lepiej. Powodzenia.
Pierwszy i ostatni raz go pocałowałam i odeszłam. Nie wiem co dalej się działo w urzędzie,bo wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki i pojechałam na lotnisko. Kupiłam bilet na pierwszy lepszy samolot i poleciałam. Nie chciałam o nikim pamiętać,chciałam zmienić swoje życie i już nigdy się nie zakochać. Mimo tych wspaniałych wspomnień nie chciałam pamiętać Alexisa.
____________________________
****
Jak widać spełnione sny to nie wszystko. Nawet te najpiękniejsze,które stają się rzeczywistością mogą przerosnąć. To,czego bardzo pragniemy może się zmienić. Musimy doceniać nasze życie i to co mamy. Nie oczekujmy zbyt dużo od siebie,bo możemy skrzywdzić samych siebie oraz  innych. Do dziś nie wiem,dlaczego tak postąpiłam,ale staram się o tym nie myśleć. Już nigdy nie kontaktowałam się z "moją" barcelońską rodziną. Przestałam oglądać mecze Barcelony,chciałam o wszystkim zapomnieć,tak jakby to był jeden,wielki sen. Nikt nie wie co się ze mną stało,gdzie jestem i czy w ogóle żyję i tak jest najlepiej. Rozpoczęłam nowe życie.Jestem i będę samotna. Napisałam jedną książkę o moim życiu,jako anonimowa autorka  i to był ostatni etap tej pięknej opowieści z mojego życia. Pamiętajcie nic nie trwa wiecznie.
KONIEC.

 ______________________

Mam nadzieję,że mnie nie zabijecie za ten rozdział. Dziękuję wszystkim i za wszystko. Jesteście najlepsi :)
 

9 komentarzy:

  1. tak zabiją Cię :C
    i ja też :C
    biedny Alexis i wgl nwdniwuefhnewn :C

    OdpowiedzUsuń
  2. O boze. Zatkalo mnie ;oo nie spodziewalam sie o.O no jak moglas,tak wszyscy cie zabija xdd ale piszesz swietnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabić to mało. Moje życie w tym momencie legło w gruzach. To straszne. A ja liczyłam na ślub i happy end. No i myślałam że wtedy da rade zrobić akcje błaganie cie o kolejną cześć, a tu nici :( To było coś pięknego. Szkoda że to już koniec. Może zaczniesz pisać teraz inna historię? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm.. Ja bym z chęcią poczytała coś o Bartrze. Musiałabym sie zastanowić co bym tam chciała :P :)

      Usuń
    2. nie ma Bartry,ale jest coś innego,jak masz ochotę to zapraszam :)
      http://barca-shore.blogspot.com/

      Usuń
    3. A z wielką chęcią :) Spodobał mi sie prolog :)

      Usuń
  4. Przecudowny blog:) W prawdzie dopiero zaczynam pisać i nie jestem jeszcze tak dobra, ale zapraszam do siebie http://tylkomiloscktoratrwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog i zapraszam na : http://el-amor-es-la-poesia-de-los-sentidos.blogspot.com/ : 3

    OdpowiedzUsuń